Od września pracuję w nowej szkole. Jest to szkoła
podstawowa nr 21 i nr 7 w Opolu. Zmiana poziomu edukacyjnego wymogła na mnie stworzenie nowego warsztatu pracy, więc tak naprawdę mój powrót do domu wygląda tak:
obiad, odpalanie kompa, poszukiwanie inspiracji, nauka
piosenek, wierszyków, wymyślanie lekcji. Jest fun, który pochłania mnóstwo
czasu. Największą zapłatą są jednak uśmiechy dzieci, pytania co dziś robimy i …ogromniaste
przytulaski.
Oto kilka lekcji, które już miały miejsce w tym roku
szkolnym.
Uczymy się liczb poprzez kodowanie – przesuwamy kubeczki
tak, aby w jednej linii powstał ciąg tych samych cyfr. Stworzyłam plansze od 1
do 5, od 6 do 10 i nieparzyste. Na początku obawia, nie umiem, nie potrafię, a
potem zabawa.
Ponadto gra w stare, wypróbowane domino, choć okazuje się,
że niektóre z dzieci w klasach 1-3 tego nie znały.
Mały pomysł na pracę nad małą motoryką wyginam śmiało kolorowe
patyczki na kształt cyfr od 1 do 10 z jednoczesnym przyporządkowaniem do
konkretnych kolorów – jako powtórka
wcześniejszych zajęć.
Ewaluacja: „ ale fajnie”; „ już koniec lekcji”; „ a co będziemy
robić w przyszłym tygodniu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz